Mata pływająca z wypełnieniem z kuleczek styropianowych

Carp Care – czyli KTO jest najważniejszy

Wielu z Nas przeczytało mnóstwo artykułów, przejrzało wiele gazet, obejrzało setki filmów karpiowych i wie już wszystko na temat karpiowania, zestawów, sposobów nęcenia, nowinek sprzętowych oraz wielu innych cudów. Widać to doskonale nad wodami. Wiele osób posiada lśniące pody z nierdzewki, wędki do zadań extremalnych, łódki zdalnie sterowane, kamerki podwodne, wygodne namioty i łóżka dla karpiarza. Te wszystkie cuda widać często na zdjęciach zamieszczanych w Internecie, w gazetach na zdjęciach z rekordowymi okazami ale co razi mnie osobiście to częsty brak podstawowego gadżetu karpiarza – Maty Karpiowej!

Wiele osób może się teraz obruszyć i stwierdzić – „co ten facet wypisuje za bzdury, w dzisiejszych czasach ktoś nie ma maty?”. A ja twierdze że wiele osób nie stosuje Maty Karpiowej i widać to często na zdjęciach z dużymi rybami, z rybami którym należy się największy szacunek, troska i ostrożność by bezpiecznie wróciły do swego podwodnego królestwa. Dlaczego tak się dzieje? Wydaje mi się, że to brak odpowiednich nawyków, wytrenowanych zasad które należy bezwzględnie stosować. Połów dużego okazu, często życiówki to dla łowcy niesamowity zastrzyk adrenaliny – nic dziwnego. Długa walka, ostre odjazdy, obawa czy ryba życia nie wypnie się przed samym podbierakiem powoduje wydzielanie wielu hormonów w organizmie ludzkim, które powodują iż ze „szczęścia” trzęsą nam się nogi czy też ręce.  Jest to miłe przeżycie – nie da się ukryć. Ale po szczęśliwym podebraniu zaczynają się okrzyki radości, gesty zwycięstwa, szczęście ale….. ryba w podbieraku jest wyciągana/wyślizgiwana na brzeg i kładziona bezpośrednio na podłożu. Pół biedy jeśli to mokra trawa po porannej rosie, ale często jest to piasek, ziemia, żwir czy kamienie o zgrozo. Takim działaniem szczęśliwy łowca uszkadza śluz i skórę karpia która jest bardzo delikatna i należy o tym pamiętać!! Takim działaniem niestety pozbawiamy siebie i innych owej radości bo takie uszkodzenia mogą dobitnie odbić się na zdrowiu ryby, a przecież można w prosty sposób temu zapobiec.

Już wiele lat temu gdy rodziła się sztuka karpiowania, łowcy uświadomili sobie by łowić największe okazy trzeb dbać o nie cały czas, od samej młodości. W tym celu wymyślono bardzo prostą ale jakże praktyczną i skuteczną rzecz chroniącą śluz ryby, skórę a także organy wewnętrzne w czasie gdy zdobycz walczy również na brzegu – była to Mata Karpiowa. Historia maty jest dosyć ciekawa i bardzo intrygujące jest to jak bardzo na przestrzenia lat rozwinęliśmy możliwości ochronne tego urządzonka. Pierwotnie za matę służył dmuchany materac, czasem odwrócony do góry nogami mały ponton (sam stosowałem ten sposób by ograniczyć ilość gratów zabieranych nad wodą a pontonik był najlepszą matą dla karpi i bardzo bezpieczną) również karimata (pamiętam iż wycinano nawet duże sylwetki karpia z karimaty służącej do ochrony ryby). Dziś w sklepach jest wiele rodzajów mat i każdy może dobrać coś dla siebie i swoich potrzeb.

Rodzaje mat karpiowych – co wybrać
Przeglądając katalogi, czy strony internetowych sklepów możemy spotkać kilkanaście rodzajów mat. Często nawet miewamy problemy z wyborem przez tą mnogość. Jak dobrać prawidłową matę która będzie nam doskonale służyć? Jest to dosyć proste trzeba tylko wyznaczyć kryteria doboru.
Osobiście stosuje matę widoczna poniżej. Jest to mata składana – 3 części- i jej łączna długość to 140 cm. Długość ta pozwoli na ochronę karpia nawet rekordowego, ale także i amura który jest często dłuższy niż kolega z wąsami. Materiał, z jakiego wykonana jest mata, jest przyjazny dla skóry karpia ale musi być koniecznie zmoczony przed położeniem na nim ryby. Wypełnienie (pianka lub specjalna gąbka) powoduje iż mata unosi się na wodzie, co jest bardzo przydatną jej zaletą. Doskonale spełnia zadania i funkcje jakiej jej powierzyłem. Wspomnianą matę stosuję na żwirowniach na których łowię  w miejscach gdzie brzeg jest łagodny oraz występują przybrzeżne „plaże”. W takich miejscach przedmiotowa mata doskonale sobie radzi.

Moja prosta mata karpiowa
Moja prosta mata karpiowa
Prosta mata karpiowa spełniająca doskonale swe zadanie
Prosta mata karpiowa spełniająca doskonale swe zadanie

 

Jednak gdy łowimy w miejscach bardziej ekstremalnych np. z pomostów, z plaż piaszczystych czy też ze stromych brzegów. Często w takich miejscach bardzo ciężko podebrać rybę, czasem lądujemy karpia stojąc w wodzie. W takich sytuacjach dobry wyborem może okazać się mata której wypełnienie to tysiące drobnych kuleczek styropianowych. Mata z takim wypełnieniem doskonale pływa i możemy spokojnie położyć na niej duży okaz nie martwiąc się iż mata zatopi się i ryba nam ucieknie.

3

Mata pływająca z wypełnieniem z kuleczek styropianowych
Mata pływająca z wypełnieniem z kuleczek styropianowych

Czasem jednak z racji wygody czy też chęci wykonania doskonałych zdjęć jesteśmy zmuszeni przenieść naszą zdobycz w miejsce które wybraliśmy np. do sesji fotograficznej. „Transport”, przenoszenie ryby jest bardzo niebezpieczne, w każdej chwili karp może zacząć się szamotać, rzucać, a śliska i mokra powierzchnia maty nie ułatwia opanowania ryby i nie gwarantuje je pozostania w tej samej pozycji. Producenci poradzili sobie również i z tym problemem. Istnieją maty które służą do bezpiecznego przenoszenia ryby jak i nawet pozostawienia jej samej przez chwile na macie dzięki specjalnym fartuchom którymi okrywamy rybę. (pamiętajmy jednak by nigdy nie zostawiać ryby na macie bez nadzoru i opieki!! Unikajmy tego). Poniżej na fotografiach maty do zadań specjalnych z ochronnymi fartuchami do nakrywania karpii by nie wypadły z maty.

5

 

Maty do zadań specjalnych i przenoszenia ryb
Maty do zadań specjalnych i przenoszenia ryb

 

Bezpieczny Hol z wody 
Wielu z nas ma tą przyjemność holowania ryb ze środka pływającego. Dla początkujących lub wypływających po rybę po raz pierwszy może to być troszkę stresująca sytuacja bo z wody podbiera się rybkę troszkę trudniej niż stojąc na twardym gruncie. Rybce jak i sobie na wodzie musimy zapewnić bezpieczeństwo więc pamiętajmy zawsze o kamizelce ratunkowej/kapoku i kilku drobiazgach dla rybki. Zabierzmy do pontonu matę (wystarczy prosty model) no i oczywiście podbierak.

Siedzi!!! SeaWolf w akcji
Siedzi!!! SeaWolf w akcji

Nie będę się rozpisywał o sposobach holowania ryb z pontonu bo to temat na osobny artykuł. Skupmy się na końcowym momencie holu czyli podebraniu ryby i dalszemu postępowaniu z nią. Są zasadniczo dwie metody. Podbieramy rybę wypinamy i fotografujemy lub nie karpia na wodzie lub po podebraniu płyniemy do brzegu. Jeśli chcemy sfotografować rybę na wodzie koniecznie pamiętajmy o macie jeśli będziemy mieli problem z wyhaczeniem karpia w podbieraku przy burcie. Łatwiej też nam będzie złapać rybę do pozowania podczas gdy partner zrobi nam fotkę na pontonie czy łodzi. Jeśli płyniemy  ryba do brzegu możemy zastosować dwie metody. Ciągniemy karpia w siatce podbieraka za pontonem lub wkładamy rybę do wnętrza pontonu czy też łodzi. Którą metodę wybrać – można by stwierdzić że dowolną ale… no właśnie.

Jest w podbieraku - wracamy
Jest w podbieraku – wracamy

Po walce i holu dłuższym karp jest wycieńczony i przetrzymywanie go przez dłuższy czas w pontonie na macie! może spowodować iż ryba nie będzie miała dostępu do tlenu i po sesji fotograficznej będzie problem z powrotem do podwodnego świata. Dlatego jeśli łowimy na dużych dystansach ciągnijmy rybę w siatce podbieraka za pontonem czy też łodzią, będzie miała rybka dostęp do tlenu zawartego w wodzie. Jeśli jednak wypływamy po rybę która wpłynęła w zaczep niedaleko naszego stanowiska lub też jest wiele przeszkód na wodzie by holować przy pontonie rybę włóżmy karpia do pontonu na mate. W takich chwilach najlepiej używać silnika który pozwoli szybko dopłynąć do brzegu minimalizując czas pobytu ryby poza środowiskiem wodnym.

 Ostrożnie i ze skupieniem przenosimy Karpia na matę!
Ostrożnie i ze skupieniem przenosimy Karpia na matę!

Pierwszą rzeczą jaką robimy po przypłynięciu do brzegu jest ostrożne przeniesienie karpia na matę by tam można było go bezpiecznie wyhaczyć.  Dobrym rozwiązaniem jest używanie agrafek czy też Speed linków czyli gadżetów które pozwalają na szybką wymianę przyponu. Często podbierając karpia z pontonu w podbieraku nie próbuję usuwać rybie haczyka- co czasem bywa trudne- lecz po prostu odczepia przypon i odkładam wędkę która mi nie przeszkadza

Bezpieczny na macie, już po holu.
Bezpieczny na macie, już po holu.

Gdy już mamy rybkę na macie czas na wypięcie ryby i kolejna ważną rzecz jaką powinniśmy zrobić- dezynfekcja ran.

Cudowne płyny – czyli skuteczna dezynfekcja ran i otarć. 

Każda wyholowana ryba nosi piętno naszego zestawu – ranę po wbitym haczyku. Gdy hak był wbity głęboko w dolną wargę po wypięciu nie ma pozornie nawet śladu. Jest to troszkę złudne myślenie bo przecież hak przebił wargę karpia na wylot! Czasem bywa ze przy używaniu haków Seri 5 tzw. bananków czy też gdy przesadzimy z długością i kątem rurki termo, haczyk powoduje więcej spustoszeń w pysku ryby wbijając się bardzo głęboko, z boku pyska lub też w tzw. podwójne zapięcie. Wtedy wypięcie ryby jest trudniejsze i często nieuniknione są zranienia dodatkowe pyska. W takich sytuacjach jak również podczas „normalnego” zahaczenie w dolną wargę powinniśmy ranę zdezynfekować by uniknąć lub też ograniczyć ryzyko powstania infekcji.

Skutki złego obchodzenia się z karpiem - brak dezynfekcji ran po haczyku! fot. Internet
Skutki złego obchodzenia się z karpiem – brak dezynfekcji ran po haczyku! fot. Internet

Czasem również odkryjemy na ciele ryby otarcia będące skutkiem walki (uwaga na plecionkę cienką czy też zbyt cienką strzałówke może ranić ryby) lub też ryba może posiadać rany nabyte wcześniej. Takie wszystkie otarcia i rany również powinniśmy zdezynfekować.

Dezynfekcja pyska po wbitym haczyku
Dezynfekcja pyska po wbitym haczyku

Czym przemywać rany? Jest wiele dostępnych środków na rynku jak i w aptekach czy też w sklepach zoologicznych np. jodyna, fiolet gencjanowy, akwarystyczny preparat MFC jednak zdecydowanie polecam firmowe środki. Doskonałym przykładem kompletnej karpiowej apteczki jest Carp Care Kit firmy Korda czy też znany Klinik Krystona. Są to bardzo dobre a przede wszystkim bardzo wydajne i łatwe w użyciu preparaty które starczą nam na 3-4 sezony.  W przypadku preparatu Kordy w zestawie są dwie buteleczki z płynem do odkażania ran po haczyku w pysku ryby oraz na ciele ryby.

Przygotowanie ran na ciele ryby do dezynfekcji
Przygotowanie ran na ciele ryby do dezynfekcji

Po odhaczeniu lub po sesji przyjrzyjmy się rybie z obu stron czy na skórze nie ma pasożytów np. pijawek które powinniśmy usunąć czy też ran. Jeśli znajdziemy ranę osuszmy ją gazikiem, kawałkiem ręcznika papierowego czy też wacikiem do czyszczenia uszu i zasmarujmy ją jednym z wymienionych preparatów. Specjalne środki do odkażania są często w formie żelu odpornego na wodę, dzięki temu „opatrunek” który wykonamy skutecznie i przez długi czas będzie chronił miejsce zranienia przed wszelkimi bakteriami i ułatwi gojenie. Naprawdę warto poświęcić parę złotych by móc wypuszczać i pomagać naszym przeciwnikom zasklepiać wszelkiego rodzaju rany.

Preparat w żelu - opatrunek wodoodporny.
Preparat w żelu – opatrunek wodoodporny.

Gdy już się uporamy ze wszystkimi czynnościami związanymi z opatrzeniem złowionej sztuki przychodzi czas na kolejne czynności ze złowioną rybką.

Zapasy na macie – czyli ważenie i sesja zdjęciowa. 
Złowiliśmy wspaniałą sztukę i pora by dowiedzieć się ile nasz złowiony bobas waży. By zważyć naszego miśka powinniśmy zaopatrzyć się w podbierak z siatką do ważenia lub matę z uszami do ważenia lub specjalny worek do ważenia tzw. carp weigh sling. Cóż to takiego, jeszcze o dziwnej nazwie. Jest to specjalny worek z gumowanego materiału który jest stosunkowo ślisko po namoczeniu i śliskość ta pozwala bardzo łatwo wsadzić do środka rybę którą chcemy zważyć. Najlepiej gdy wszystkie potrzebne rzeczy do ważenia mamy pod ręką to skróci w wydatny sposób czas w jakim wszystkie czynności związane z „obsługa ryby” na brzegu wykonujemy. W między czasie gdy tarujemy wagę pamiętajmy by karp przebywał na macie i pilnujmy by często go zmaczać wodą – mega istotnie zwłaszcza podczas upałów, skóra ryby nie może wyschnąć. Wystarczy wsunąć głowę karpia do kieszenie maty i polewać rybę. Gdy mamy problem ze zbyt „nerwowym” osobnikiem zasłonięcie oczu rybie czy też lekkie głaskanie boku ryby uspokoi naszego wojownika.

Podstawa to częste polewanie ryby wodą
Podstawa to częste polewanie ryby wodą

Ważąc rybę róbmy to nad matą, tam ryba będzie najbezpieczniejsza. W czasie ważenia pamiętajmy o wytarowaniu wagi lub o odliczeniu wagi worka do ważenia by nie zniekształcać wagi naszej zdobyczy i posiadać wiedzę na temat jej prawdziwej wagi.

Moczymy worek do ważenia i na wagę!
Moczymy worek do ważenia i na wagę!

Zwróćmy też uwagę czy aby ryba nie opiera się o mate czy też o nasze ciało bo wynik ważenia też będzie odbiegał od rzeczywistego ale w takim wypadku na minus. Najlepiej wagę trzymać na lekko zgiętych uniesionych rękach, wtedy bez problemu odczytamy nawet samodzielnie wynik wskazany przez wagę.

Weigh sling i waga w akcji - będzie rekord!!
Weigh sling i waga w akcji – będzie rekord!!

Najdokładniejszym sposobem zważenia ryby jest użycie wagi na specjalnym statywie który pozwoli w bardzo dokładny sposób odczytać/ustalić wagę ryby. Uważam jednak iż jest to zbyt toporny i zbędny gadżet, no chyba że ważymy ryby na zawodach.

Najlepszy sposób ważenia - użycie wagi na trójnogu.
Najlepszy sposób ważenia – użycie wagi na trójnogu.

Gdy już określimy rozmiary naszej zdobyczy możemy brać się za przystąpienie do dokumentacji fotograficznej naszej zdobyczy. Dobrze jest wcześniej określić miejsce sesji fotograficznej by niepotrzebnie tracić czas na zastanawianie się gdzie będzie dobre światło, odpowiednia sceneria itp. itd. Wydawać się to może banalne ale warto na ten element poświęcić chwilkę by cieszyć się wspaniałymi zdjęciami z piękną scenerią która nas otacza. Pomysłów na miejsca sesji łowcy mają wiele. Osobiście preferuję fotki na tle wody czy też trzcin, świetnie też prezentują się fotografie łowcy ze swym okazem w wodzie. Również w wodzie zdjęcia nad matą pływającą są najbezpieczniejsze dla ryby, nie musimy szukać naczynia czy też wiaderka do polania ryby wodą wystarczy ją zanurzyć.

Karp to bardzo waleczne stworzenie dlatego zawsze trzymajmy go w czasie pozowania nad matą
Karp to bardzo waleczne stworzenie dlatego zawsze trzymajmy go w czasie pozowania nad matą
Łowca ze swą zdobyczą.
Łowca ze swą zdobyczą.

Sposób ten jednak nie polecam nowym adeptom karpiowania którzy jeszcze nie mają doświadczenia w trzymaniu karpi na „trzech palcach”, dlaczego, ryba jeśli się nam wyślizgnie prawdopodobnie wpadnie do wody….. i odpłynie bez zdjęcia. Uczmy się trzymać karpie czy też inne okazy w prawidłowy sposób i pod żadnym pozorem nie wkładajmy rybom palców pod pokrywy skrzelowe!! Możemy w łatwy sposób uszkodzić narządy służące do oddychania rybce, a to skazuje ją na pewną śmierć!

Wolność !!
Po wszystkich zabiegach czas na najlepszą chwilę łowienie- wypuszczenie karpia. Pamiętam chwilę gdy wypuściłem swojego pierwszego karpia… była to nieduża ryba ok. 5 kg. Gdy już zrobiłem zdjęcia i przyszedł czas na wypuszczenie ryby stanąłem w wodzie i delikatnie przytrzymałem karpia przy brzegu zanurzonego w wodzie. Czułem jak ryba zaczyna ruszać ogonem i całym ciałem więc delikatnie popchnąłem rybę w kierunku głębszej wody… karp powoli odpływał machając płetwami… był to wspaniały widok a ja stałem w wodzie wspominając wcześniejszą walkę, moment brania i rozmyślając czy jeszcze kiedyś złowię tego wojownika którego tym razem udało mi się pokonać… wspaniałe i niepowtarzalne uczucie którego nie da się niczym zastąpić.

Przed wypuszczeniem mocno moczymy rybę by znów się przyzwyczaiła do temperatury wody
Przed wypuszczeniem mocno moczymy rybę by znów się przyzwyczaiła do temperatury wody

Udało mi się złowić już kilka sztuk ponownie – oczywiście były większe niż ostatnim razem gdy się mieliśmy przyjemność widzieć 😉 i o to chodzi w karpiowaniu. Chodzi o to by się spotkać nad wodą z przyjaciółmi, z kolegami po kiju, z Karpiem którego ostatnio złowiliśmy i który unikał naszych zestawów przez sezon, dwa, trzy.. a którego znów udało się nam przechytrzyć! Którego znów możemy podziwiać, delektować się smakiem zwycięstwa i którego znów możemy pożegnać by spotkać się z nim za rok dwa…

Swoja wypowiedź zakończę w tym miejscu. Niech osoby które może rzadziej lub w ogóle nie wypuszczają karpi spróbowały wyobrazić sobie taką właśnie chwilę, chwilę niepowtarzalną której nie można opisać słowami – to trzeba przeżyć!!!

Delikatnie wypuszczamy karpia
Delikatnie wypuszczamy karpia

Wypuszczając ryby pamiętajmy by uwalniać je w miejscach z których są w stanie odpłynąć samodzielnie bez zbytniego wysiłku. Nie wypuszczajmy ryb na przesadnie płytkie płycizny z których nie będą mogły odpłynąć samodzielnie lub odpłynięcie spowoduje niepotrzebny stres czy też dodatkowy wysiłek

Do następnego razu przebiegły cwaniaku
Do następnego razu przebiegły cwaniaku

Chcąc przetrzymać karpia np. złowionego w nocy by zrobić mu zdjęcia w dzień możemy użyć do tego celu specjalnego worka karpiowego wykonanego z miękkiego materiału który jest zaprojektowany w sposób ułatwiający wodzie swobodny przepływ. Dzięki tym właściwościom przetrzymywana rybka może spokojnie wypocząć i w komfortowych warunkach czekać na sesję i uwolnienie. Używając worka zawsze musimy umieścić rybę w wodzie głębszej min. 1 m głębokości by ryba przebywała w odpowiednich warunkach temperaturowych oraz tlenowych. Również zwróćmy uwagę na zabezpieczenie worka czyli przywiązanie go do mocno wbitej podpórki czy poda by karp nam nie odpłynął bo skażemy go na śmierć głodową (jest znanych wiele przypadków ucieczki karpia w worku – nie możliwe a jednak). Osobiście nie polecam przetrzymywać ryby w worku, jeśli już jest to konieczne starajmy się by przetrzymywać rybę najkrócej jak to tylko możliwe.

Worek karpiowy
Worek karpiowy

Wspomnienia – czyli pamiątki naszych sukcesów. 
„Dobrnęliśmy” już do chwili gdy wypuściliśmy już naszą zdobycz. Czas na odpoczynek i chwilę zadumy… bez ograniczeń. Mimo, iż opisałem wszystkie czynności jakie powinniśmy wykonać po złowieniu Karpia i wydawać by się mogło iż wręcz należy użyć notatnika, wypisać wszystkie kwestie i podczas połowy „odhacząć” kolejne pozycje do wykonania. Ale to tylko pozory. Wszystkie opisane czynności muszą „wejść nam w krew”, stać się nawykiem, rutynową/standardową procedurą którą spokojnie wykonujemy zawsze po złowieniu ryby. Jeśli będziemy postępować racjonalnie i z głową wszystkie czynności związane z „obsługą ryby” na brzegu nie zajmą nam więcej jak kilka minut. Starajmy się optymalizować nasze działania by skrócić czas w którym ryba przebywa poza środowiskiem wodnym, to bardzo ważne. Stres wywołany podczas holu i walki ryby oraz kwas mlekowy wydzielane przez mięśnie karpia są czynnikami powodującymi nawet śmierć ryby!!! Miejmy to na względzie bo nasza opieszałość i roztargnienie może przyczynić się do śmierci wspaniałego okazu, może pozbawić nas radości kolejnego spotkania z przeciwnikiem któremu należy się szacunek za walkę którą z nami stoczył i za to że jest Karpiem!! Bez Niego nasze hobby nie mogło by istnieć dlatego stosujmy zasadę NO KILL zawsze i dbajmy o ryby… One naprawdę potrafią docenić nasz wysiłek i troskę jaką ich otaczamy sprawiając że nasz BBLC ma co robić!!

Pamiętajmy, że KARP w naszej pasji jest najważniejszy – „bo do złowienia karpia potrzebny jest Karp” – P.Mroczek.

 

Pamiątka naszego zwycięstwa!
Pamiątka naszego zwycięstwa!
Pamiątka naszego zwycięstwa!
Pamiątka naszego zwycięstwa!

 

Koszyk

0

Brak produktów koszyku.