Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014

Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014

Nowy sezon rozpocząłem już 15 lutego nad moim ukochanym zbiornikiem – RYBNIK! Pierwsze sondowanie łowiska, pierwsze nęcenia i zestawy do wody. Postanawiam umieścić przynęty ok. 270 m od brzegu w wybranym wcześniej miejscu. W związku z występowaniem zaczepów w łowisku, stosunkowo dużym dystansem na jakim umieściłem zestawy, żeby uniknąć problemów w czasie holu dużej ryby decyduję się że, będę używał kamieni zamiast ciężarków.

Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014
Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014

Łowiłem praktycznie codziennie od godz. 17 do 22 z mocnym postanowieniem, że tym roku postanowiłem przechytrzę te największe karpie które pływają w ER. Pierwszą rybę udało mi się złowić 21 lutego, nieduża, ale cieszy 12 kg i przez parę dni nic. Codzienne zasiadki nie przynoszą większych efektów dopiero 28 lutego branie na lewym kiju – jedzie z kołowrotka, zacinam, czuje wielki opór i po kilkunastu minutach ryba ląduje na macie. Jestem w szoku, myślę jest 20-stka!!! Waga pokazuje 28,06 kg, po odliczeniu worka 27,4 kg – co za wspaniała sztuka, jaki wielki! Czuję mega zadowolenie i radość!!!!

Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014
Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014

W między czasie dostałem propozycję od firmy Bait-Zone, by zostać testerem ich produktów. Po namyśle zgodziłem się. Postanowiłem łowić na truskawkę, gdyż najbardziej moim zdaniem ten zapach i smak przypadł rybnickim karpiom do gustu więc proszę chłopaków by przygotowali dla mnie właśnie te kulki. Kolejnego brania doczekałem się 3 dni później. Znów branie na lewym kiju, rola i zacinam – jest ryba! Czuję, że na kiju mam jakaś konkretną sztukę i po kilkunastu minutach mówię sobie – „chyba będzie kolejna 20-stka”.  I nie myliłem się, to ta sama ryba, którą złapał kolega Tomek! Przyszedł czas na ważenie ryby, waga pokazała po odliczeniu worka 21,5 kg! Co za sezon!!! Dwie dwudziestki w parę dni, sezon rozpoczyna się idealnie, aż boję się pomyśleć co będzie później. Następne branie nastąpiło dopiero po 3 dniach i na macie melduje się piękny 18 kilogramowy golec. Truskawka robi swoją robotę, miałem nosa, że postawiłem właśnie na ten smak i zapach 🙂

Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014
Potwory z Rybnika – początek sezonu 2014

Konsekwentnie realizuję obraną taktykę i po dwóch dniach przerwy mam kolejne branie, tym razem na prawym kiju. Na macie ląduje „karpik” 17,5 kg. Postanowiłem zwiększyć ilość kulek przeznaczonych do nęcenia, bo miałem wrażenie, że nim zamelduję się ponownie na stanowisku to po moich kulach nie ma już śladu bo wszystkie znikają w paszczy wygłodniałych karpi. Kolejne branie miałem dopiero 10 marca. W końcu pełnołuski waga 18,7 kg – prześliczna, majestatyczna ryba.

 

Myślę sobie w duchu – „takiego sezonu jeszcze nie miałem, a to dopiero początek wielkich ryb”. Na drugi dzień ok godz. 21, jest branie, zacinam i czuję ogromny opór, czyżby kolejna dwudziestka!? Nie myliłem się,  ryba była złowiona jesienią ubiegłego roku i miała wtedy 25kg, a obecnie waga pokazuje 26,7kg !!! Trzecia dwudziestka w ciągu trzech tygodni i to jaka dwudziestka!! Nie poddaję się i  walczę dalej. Kolejnego dnia dołowiłem 13 kg i 11,7 kg. Mówię, sezon udany i już myślałem nad dłuższą przerwą. Postanowiłem, iż miał to być ostatni dzień moich wczesnowiosennych a nawet jeszcze zimowych połowów, przychodzę na stanowisko, jest mniej więcej  godz. 16. Standardowe czynności wywożenie zestawów, nęcenie i czekamy. O godz. 21.45 branie na lewym kiju, zacinam i jest ryba. Strasznie waleczna, nie mogłem podciągnąć jej na powierzchnię i już się bałem, że złapie jakiś zaczep i ją stracę! Jednak po kilkunastu minutach zaciętej walki jest już w podbieraku, patrzę i mówię – „ to jest niemożliwe, bo przecież tą rybę miałem 3 tyg. wcześniej i miała 27,4 kg, ale to ta sama ryba to ON! Ważymy karpiai aż się boję myśleć co pokaże waga. Wskazówka leci i zatrzymuje się na 30,3 kg !!! Po odliczeniu worka wychodzi 29,6 kg!! Mówię do kolegów – „dajcie inną wagę”, a na drugiej wadze wskazówka pokazała z workiem 30,6 kg!!!  Jestem mega szczęśliwy. Koledzy gratulują, a ja czuję się spełniony i szczęśliwy – najlepsze rozpoczęcie sezonu jakie miałem w życiu. Niektórzy wątpili w mój ukochany Zbironik ER, ale on pokazał rąbek tajemnicy jaką kryje w swych czeluściach – rybnickie potwory wyszły na brzeg!

Chciałbym podziękować chłopakom za pomoc przy ważeniu ryb. I jak na razie łowię dalej.

Do zobaczenia nad wodą!

Rafał Szyndler Bait-Zone Team

Koszyk

0

Brak produktów koszyku.